Restaurace Mlsnej Kocour na Náměstí míru na praskich Vinohradach będących jedną z wielu wizytówek tego miasta miała pewnego piątku być kulinarną frajdą. Zresztą oczekiwania nie były bezpodstawne, bowiem dzień wcześniej jedno z nas przeżyło tam piękne chwilę w towarzystwie kaczki, ziemniaczanych knedlików i czerwonej kapusty. Wszystko według tej najlepszej sztancy poniżej której Czesi nie powinni schodzić, a robią to już dziś zbyt często. Po żołniersku kaczka była dobrze przyprawiona i krucha, sos aksamitny, kapusta wyważona, a knedliki ziemniaczane bez dramatycznych wad. Być może jesteśmy w ogóle nazbyt krytyczni, ale nam się wydaje to współcześnie całkiem sporo.
Dzień później Restaurace Mlsnej Kocour oprócz gargantuicznych wielkości porcji nic nie zaproponowała. No może poza piwem, bo jak głosi informacja na stronie, ich barman Jakub Kohoutek wygrał w 2016 roku konkurs barmański organizowany przez pilzneński browar. Ja tego w czasie posiłku nie wiedziałem, ale i tak piwo było najjaśniejszym punktem posiłku i czuć było rękę(Pilsner Urquell ležák za 68 Kč za 0,5l) .
A teraz już będzie według pewnej matrycy, według której, nie mnożymy gorzkich słów wobec słabych, bo ten interes zawsze znajdzie wielu zainteresowanych. Cenimy wybitnych, lubimy skupiać się na tych jasnych punktach, jak Na brandýse w Czeskim Cieszynie i tak niech już pozostanie.
Pierwsza pozycja to Konfitované kachní stehno podávané s červeným a bílým zelím, variace domácích knedlíků za 295 Kč. Po pierwszym spojrzeniu było jasne, że cała ta wariacja knedlików jest mocno wiekowa, co zweryfikuje pierwszy kęs. Przeważnie zaczynam od bułczanych, gdzie trudno się pomylić. Nie chce się tylko wierzyć, że “przerób” turystów, google i praktyka funkcjonowania w takiej dzielnicy, nie nauczyła ich, że to niedorzeczne. Zresztą ostatnie tak suche knedliki jadłem w czeska • pivo i knedliki w Gliwicach. Tam jeszcze można uznać, że musieli je sobie przywieźć z Czech(z całą pewnością nie były robione na miejscu!). Tu usprawiedliwień nie ma. Z kolei kaczka- poprawna w strukturze – była po prostu nieprzyprawiona, a kapusta bez smaku.
Druga była Svíčková pečeně na smetaně tradiční smetanová omáčka zahuštěná zeleninou s brusinkovým terčem a zakysanou smetanou, karlovarský a houskový knedlík za 265Kč. Sam kawał mięsa ze zdjęcia daje poczucie małej wybredności kucharza. Dalej śmietana zbyt kwaśna śmietana, sos będący kwintesencją tego narodowego dania jałowy, a knedliki, jak w porzednim akapicie.
Restaurace Mlsnej Kocour wśród opinii w goole dopracowała się motywu kiepskiej obsługi i wymuszanych napiwków. Nas żadne nie spotkało, a kelner swoją dolę dostał. Może to przez to piwo, które sporo wybacza…….
Z innych wpisów polecamy: Severka-czyli Dycky Most, Czesi-czyli nie wszystko Česko co się świeci, Czyli Czech namiotową porą, Praha-Holešovice czyli mało świątecznie ze świata stołecznych bezdomnych, Jemné buchty – czyli czeska klasyka w delikatnym wydaniu.
p.s. W pobliżu macie też Výčep korunni , gdzie leją Domažlice i serwują znakomitą czeską kuchnię z nutką nowoczesności.
Photo © czechypopolsku.pl